Wiosna w tym roku zawitała do nas bardzo wcześnie,
więc na szybko musiałam kupić nowe buty, ponieważ wszystkie stare były już w
kiepskim stanie. Szukania zaczęły się od balerinek, które byłyby idealne
do chodzenia na co dzień, wygodne i
niedrogie. Moje stopy są niestety bardzo wrażliwe, wymagające i dosłownie
większość kupionych przeze mnie butów skórzanych mnie obciera. Już nie wspomnę
o tym, że jedna para skórzanych balerinek leży nie używana w szafie, bo po przejściu
dosłownie kilka metrów otarcia na stopach mam zapewnione. Doprowadziło to do
tego, że boje się kupić jakiekolwiek obuwie.
DLACZEGO POSTANOWIŁAM KUPIĆ ZAXY?
Po
moich złych doświadczeniach ze skórzanymi balerinkami postanowiłam zrobić
wyjątek i spróbować kupić gumowe buty. Stwierdziłam, że 100-150 zł to nie majątek
i mogę raz się przekonać czy warto. Dodatkowo gumowe buty są bardzo praktyczne
ze względu na materiał z jakich są wykonane. Nie musimy ich pastować, a
wystarczy przetrzeć wilgotna szmatka i są czyste. Podobno idealnie nadają się
do zabawy z dziećmi w piaskownicy.
Mi
osobiście w Zaxach bardzo podoba się różnorodność wzorów i kolorów, więc bez
problemu można znaleźć coś dla siebie. Pasują one zarówno do eleganckich
stylizacji jak i na codzienne wyjścia. Buty można również porównać do popularnych
torebek obag z tworzywa sztucznego, których cena jest dość wygórowana, a jednak
znalazły swoje zwolenniczki jak Zaxy czy Meliski.
DLACZEGO ZAXY A NIE MELISSA?
Przyznam
się, że głównie zaważyła cena! Zaxy można kupić w internecie od 100 do 200 zł,
a Melisy zazwyczaj od 150 do 300 zł. Dodatkowo jest więcej sklepów
internetowych, które mają w swoim asortymencie
Zaxy, w porównaniu do Melisek, a oferta kolorystyczna i wzornictwo w
Zaxach wydaje się bardziej bogatsze.
IDEALNE BUTY NA DESZCZ?
W moich
starych skórzanych balerinkach chodziłam w deszczu i w dodatku, że się
zniszczyły to jeszcze rozszerzyły! Gumowe obuwie mogą wydawać się lepsze pod
tym względem, ale stopa zapewne będzie bardzo się ślizgać, jeśli do środka
wejdzie woda. Jeszcze nie próbowałam chodzić w nich w deszczu, ale wszystko
przede mną:)
CZY BUTY OBCIERAJĄ, A STOPY SIĘ POCĄ?
Tutaj
mam bardzo mieszane uczucia! To jedyne balerinki, które mnie nie obtarły i mają
bardzo miękką wkładkę. W butach chodzę zarówno na gołą stopę, do stopek lub
rajtek. Najlepiej jednak współgrają z gołą stopą. Nie są one idealne, bo w
wysokich temperaturach stopa pływa w bucie. Zaxy najlepiej nosić w
temperaturze od+ 15ºC do 25ºC. Niestety
nie da się ukryć, że stopa w gumowych butach słabo oddycha, nawet jeśli guma
jest wysokiej jakości. Zaxy zdecydowanie na upalne dni się nie nadają. Mój
model Zaxów jest z gumową wkładką, ale wiem, że niektóre modele posiadają
materiałową, w której stopa może się mniej pocić.
JAKI KUPIĆ ROZMIAR I GDZIE?
Przed
zamówieniem butów przeczytałam w internecie, że warto kupić rozmiar większy. Noszę
typowe 38, a kupując Zaxy zamówiłam 38 i 39. Ostatecznie wybrałam rozmiar 39 o
długości wkładki 24,5 cm, ponieważ te mniejsze bardzo gniotły mnie w palcach, a
zamierzałam je nosić na gołą stopę. Gdy obie pary przymierzałam do rajstop to
zdecydowanie bardziej odpowiadał mi rozmiar 38.
Balerinki
możemy kupić przez internet na stronach: eobuwie, anwear, butsklep itd.
Zazwyczaj są dostępne w wielu wzorach i kolorach. Jeszcze nie widziałam Zaxów dostępnych
w sklepach stacjonarnych.
CZY WARTO KUPIĆ ZAXY?
Zdania
na temat Zaxów są podzielone i ja też do końca nie jestem do nich przekonana.
Sama kolorystyka obuwia, kształt, design do mnie przemawiają i z chęcią
kupiłabym kolejne. Ich cena w porównaniu do słynnych butów Melissa jest
bardziej przystępna, bo w internecie ceny zaczynają się już od 100 zł.
Dodatkową zaletą jest bardzo mięciutka wkładka buta, która jest lekko nadmuchana
i piękny zapach obuwia unoszący się w powietrzu. Zaxy są niezwykle wygodne,
założone na gołą stopę idealnie dopasowują się do niej, nie obcierając jej, a
ich mięciutka wkładka sprawia, że czuję się jakbym stąpała po obłokach. W
porównaniu do tradycyjnych skórzanych balerinek Zaxy są bardzo miękkie, elastyczne
i dość łatwe w utrzymaniu czystości. Duży plus dla producenta obuwia, za
wyprodukowanie ich w Bazylii, a nie jak większość rzeczy i ubrań w Chinach czy
Bangladeszu. Jedyną wadą jest pocenie się stóp przy wyższych temperaturach,
nawet powyżej 20 ºC!
Czy
kupię kolejne Zaxy? Jeszcze nie wiem, ale za jakiś czas może się zdecyduje na
kolejne :)